Hej hej Kochani :)
Mamy początek miesiąca więc nadszedł w końcu czas na ulubieńców miesiąca.
Nie mogłam się zdecydować i wybrać tylko 5 perełek, więc zdecydowałam że w tym miesiącu ulubieńców podzielę nad kolorówkę (+ akcesoria) i pielęgnacje.
Na pierwszy ogień poszła kolorówka
Ta paletka jest ze mną prawie w każdym makijażu. Obojętnie czy jest to smokey czy zwykłe nadanie lekkiego koloru zawsze ją 'męczę' a oczywiście chodzi o Makeup Revolution Mermaids Forever
Rewelacyjnie na pigmentowane cienie, którymi można zrobić same cuda. Z łatwością się je blenduje, nie rolują się ani nie ścierają, wytrzymują cały dzień od nałożenia do zmycia.
Było o cieniach to musi być i tusz do rzęs. Moim odkryciem stał się Rimmel London Scandaleyes Extreme Black. Genialny tuszy przy pomocy którego można dwoma warstwami zrobić rzęsy aż pod niebo.
Powiem jedna REWELACJA Ten tusz daje efekty jak po odżywce Long4Lashes. Na prawdę nie wierzycie czas przetestować.
Kiedy na dworze robi się cieplej nie zawsze używam szminek. Moje ulubione matty nie zawsze się nadają ponieważ przez klimatyzację często wysuszają mi się usta. I tutaj na ratunek przyszło mi jajeczko z Sephora Kiss Balm 07. Nadaje lekki kolor a przy tym nawilża usta a także łagodzi podrażnienia.
Mam tą wersję mini ale jest idealna do torebki.
Trwałością nie przypomina pomadek z Gosh Copenhage lub Max Factor ale jak najbardziej mi to nie przeszkadza
W swoją wieczorną rutynę dodałam jeden ważny krok - pielęgnacja ust. Genialnym produktem okazała się pomadka z miodem z Sephora.
Pomadka odżywia, wygładza a dzięki drobinką również robi peeling.
Miała być sama kolorówka lecz o tej jednej rzeczy muszę wspomnieć.
A mianowicie o HAKURO H50S
Przez ostatni miesiąc to był mój towarzysz przy robieniu makijażu. Trzeba nim dłużej popracować niż palcami ale i tak bardzo ułatwia nakładanie podkładu.
Znacie moje perełki? :) Co się w tym miesiącu stało Waszym ulubieńcem? :) Macie swoje perełki? :)
Ooo super naturalne :) Które produkty naturalne możesz polecić? :)
OdpowiedzUsuń