Jestem tutaj

czwartek, 28 listopada 2013

'nie kupujesz to po co otwierasz' - testerki kolorówki

Chciałam wykorzystać promocję w Rossmannie i zakupić dla siostry już a konto świąt mascarę Maybelline The Rocket Volum Express(sama uwielbiam ten tusz:)) ale po namyśle doszłam do wniosku że to było by samobójstwo. 
Wszyscy wiemy jak zapakowane lub raczej nie zapakowane są tusze do rzęs, nie każdy ma swój osobny tester ale jak nawet ma to dla niektórych osób nie istnieje coś typu "nie kupujesz to po jaką cholerę otwierasz" Po prostu otwierają czy to tusz czy lakier i odkładają na półkę a później ktoś trafia na taki otwarty tusz i ma cały wyschnięty... 
Ostatnio trafiłam na post Różowy świat Marthe kto nie jestem świadom o czym pisze to zapraszam do lektury postu (KLIK)
Chciałabym żeby wszyscy producenci pakowali swoje tusze, cienie, lakiery, pomadki itp w taki sposób jaki można spotkać markę Bell w Biedronce
Widać szczotkę bez potrzeby otwierania a ma się pewność że tusz nie był otwierany przez osoby 3. 
Mogę ze swojej strony radzić jak ja to robię po prostu biorę tusz ani nie z brzegu ani nie z tył
I jak na razie (odpuka tfu tfu) nie trafiłam na jakiś używany tusz:)

Widzieliście kiedyś takie 'testowanie' produktów?
kruszynkaaa91:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za każdy pozostawiony komentarz:)
Bardzo chętnie poznam Twoje zdanie:)
Każdy pozostawiony ślad motywuje mnie do dalszego pisania:)

Copyright © Szablon wykonany przezBlonparia